PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=601430}

Sabotaż

Sabotage
5,7 14 758
ocen
5,7 10 1 14758
4,3 7
ocen krytyków
Sabotaż
powrót do forum filmu Sabotaż

Właściwie 2 główne role w tym filmie, obok Schwarzeneggera, odegrały tzw. "chłopczyce". Od razu przypomniał mi się zwiastun "Służb specjalnych" Patryka Vegi, gdzie też jedną z głównych ról odgrywa "chłopczyca"
https://www.youtube.com/watch?v=P23K2Eud_9A
Widocznie teraz, w ramach faszerowania ludzi ideologią gender, każdy film akcji będzie nafaszerowany "chłopczycami". Coraz trudniej trafić na film bez wkomponowanej weń zawoalowanej tresury.

PS. https://www.youtube.com/watch?v=OYxyT31tciA

miotacz plomieni

Dokładnie te dwie lezby też mnie strasznie irytowały i psuły już i tak słaby film.

ocenił(a) film na 5
king8543

Też to tak odebrałem, źle się wpasowały.

ocenił(a) film na 8
miotacz plomieni

Nie kwestionuję dżenderyżostwa i 'tresury' tak w ogóle, ale w tym filmie chłopczyce wydają się obowiązkowe. W końcu mówimy o detektywie z wydziału zabójstw i ćpaczce od zabijania w męskiej drużynie.

Kobieca Caroline byłaby nie na miejscu. Owszem, chętnie bym zobaczył w tej roli Charlize czy Ashley
oraz
Evę, Ginę, Halle, Monicę, Natalie, Salmę, Aishwaryę, Milę, Helenę, Angelinę, Keirę, Kristannę, Famke, Izabellę, Marisę, Teri, Carmen (wybrałem kilka z charakterystycznymi imionami)
ale to świadczy tylko o tym, ze nie powinienem zajmować się castingiem.

No a Lizzie, to po prostu wymiata. Kolejna G.I. Jane miała być?

Film jest z reguły krytykowany. Mnie się najpierw spodobał realizm zachowania drużyny, potem zmuszono mnie do myślenia o tym czego nie widać i nie zostało powiedziane, znowuż chamstwo drużyny (wyjaśnione), wątpliwe postępowanie praktycznie każdej postaci połączone z ujęciami, które dużo uzasadniają. Spodziewałem się luźnej strzelanki, a tutaj strzelankują ciasno.



dobryzlyibrzydki

"Kobieca Caroline byłaby nie na miejscu"

Ale w tym filmie zostało to wyjątkowo uwypuklone. Ona - babochłop, a jej partner grany przez Howarda zupełnie fajtłapowato-gejowaty.

A co do tej drugiej - kto bierze kobietę do jednostek specjalnych? Tę postać powinien grać mężczyzna, ale nie mógł, ponieważ ideologia gender wymagała, aby typowo męską postać zagrała kobieta.

Podejrzewam, że w lewackim Hollywood obowiązuje jakaś niepisana zasada, że do każdego filmu akcji trzeba wtrynić (choćby dalszoplanową) postać kobiety wykonującej typowo męskie zawody i zachowującej się po męsku (ktoś mi mówił, że w Szwecji jest to wręcz wymóg prawny, ale nie wiem, czy to prawda).
Wręcz "na bezczel" można to było zobaczyć w filmie "Battleship: Bitwa o Ziemię", gdzie uwypuklona została "żołnierka":
http://www.filmweb.pl/film/Battleship%3A+Bitwa+o+Ziemi%C4%99-2012-540909
To już się robi naprawdę denerwujące. Używają kinematografii do transformacji społeczeństw. W sumie nie od teraz, ale nigdy jeszcze nie było to robione tak bezczelnie.

ocenił(a) film na 3
miotacz plomieni

Zgadzam się. Ta indoktrynacja przestaje być już zabawna.

ocenił(a) film na 8
miotacz plomieni

Podejrzewam, że większa ilość chłopczyc w filmach z ostatnich lat wynika z takiego nastawienia części mediów i pewnej (niewielkiej) części społeczności filmowców oraz presji środowiskowej. Lewacki czy nie, Hollywood kieruje się tylko pieniędzmi. Poza tym, chociaż zjawisko daje się zauważyć, to nie jest nagminne.

Może to oczywiście drażnić, jednak skuteczności tak prymitywnej indoktrynacji to bym raczej nie wróżył. Siłowe traktowanie tak delikatnej materii, jaką są gusta odbiorców spowoduje raczej negatywny odbiór takich postaci i gorszą ocenę samych filmów. W końcu dochodzi do psucia scenariusza i niewłaściwego obsadzania ról. Wcześniej czy później przemówią pieniądze.

Czy w Sabotażu mamy z tym do czynienia?
Bardzo możliwe, chociaż w mojej opinii te dwie role mogły być wynikiem naturalnego procesu twórczego. Nie zwróciłem wcześniej uwagi na to, że Caroline występuje w tandemie z 'fajtłapowato-gejowatym'. Owszem, 'babochłop' plus fajtłapa wygląda już całkiem podejrzanie (w zachowaniu jej partnera nie zauważyłem niczego gejowskiego, ale też prawie nie zauważyłem tej postaci).

No ale Lizzie? Myślę, że przypadek kobiety jako operatora jednostki specjalnej działającej pod przykrywką jest całkiem prawdopodobny. Kobiecie łatwiej jest dostać się w bezpośrednie otoczenie gangsterów bez wieloletniego zdobywania zaufania.
Dodajmy konieczne szkolenie, znajomość terenu i przeciwników ad oculos (łac. naocznie). Zaczyna być potrzebna bezpośrednio w drużynie. Czy tylko jako obserwator? Przecież nie mówimy tu o misji, w której żołnierz musi przebyć wiele kilometrów dźwigając kilkadziesiąt kilogramów. W walce toczącej się w obrębie jednego budynku potrzebny jest refleks i opanowanie. Dla kobiety to betka. Każdej.

Zaznaczam, że moja wiedza o funkcjonowaniu jednostek specjalnych pochodzi z beletrystyki, filmów dokumentalnych i internetu. Konstruktywna krytyka mile widziana.

Wciśnięta do filmu ze względów pozaartystycznych, czy nie, postać Lizzie nadała filmowi rumieńców, tak na początku, w sukience, jak i później, w kamizelce. Ja za tę rolę dałbym Mireille Enos jakąś nagrodę.

Dowiedziałem się z innej dyskusji, że film został przycięty i przemontowany przez producentów, żeby był krótszy. Niedopowiedzenia, przez które film mi się tak spodobał, mogą być wynikiem zepsucia filmu. No ale cóż, taki zepsuty mi się spodobał.

Wracając do indoktrynacji, dziwi mnie, że z czymś takim mamy do czynienia, bo efekt indoktrynacji będzie w najlepszym razie żaden, a prawdopodobnie spowoduje niechęć lub złość na chłopczyce.

Może właśnie o to chodzi?

Przeżyliśmy ograniczenie praw aktorów czarnoskórych i aktorów o żydowskim typie urody - czytałem, że nie wolno ich obsadzać w wielu rolach - przeżyjemy i chłopczyce. W końcu wpływ tendencyjnych opinii w mediach na to ile film zarabia jest bardzo ograniczony (nie mówię o promocji filmu w mediach, która zależy od producentów, a nie dziennikarzy i krytyków) i raczej spowoduje odpływ czytelników do publikacji obiektywnych, niż wysterowanie społeczeństwa.

A już wkurzanie odbiorców może przynieść wielokrotnie większe straty niż nienaturalna przychylność części mediów. Nie sądzę też aby to kryterium pomogło uzyskać Oskara. Raczej przeciwnie.

miotacz plomieni

O ile mi wiadomo, a wiadomo mi teoretycznie, w instytucjach typu marines dziewczyny odpadają nie tyle ze względu na złą politykę gender, tylko ze względu na to, że po prostu nie wytrzymują fizycznie zadań, które wykańczają nawet silnych facetów. Natomiast chłopczyce jako takie istniały, istnieją i istnieć będą. Nie wszystkie lądują na poligonie, ale z całą pewnością są kobiety, które lubią męskie ciuchy, perfumy i sposób bycia, natomiast nie znoszą różowych falbanek i trzepotania rzęsami. Spokojniejsze zapożyczają to i owo na co dzień, wchodząc w unisex, wiercidupy robią to, co ućpana panienka w filmie. Ja należę do pierwszej grupy, tzn. noszę męskie skarpetki jako wygodniejsze, ale nie latam z giwerą po lesie.

TangoAndWaltz

Być może fakt, że od ojca wcześnie odebrałam sygnał 'radź sobie sama, mam cię w #', miał również jakiś wpływ na dobór oglądanego repertuaru. Ku rozwadze dla panów zaniepokojonych ilością babochłopów.

TangoAndWaltz

Ale to jest szersze, niż tatusiowie nie wyrabiający normy ojcostwa. Z całą pewnością szersze.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones